Wywiad z Jankiem
Jannek, jak zdecydowałeś się zostać przewodnikiem w Budziszynie?
Moja mama znalazła w gazecie ogłoszenie o szkoleniu przewodników miejskich. Miałem wtedy przerwę w studiach, a wiele kursów zostało odwołanych z powodu koronawirusa. Zapisałem się więc na kurs. Zawsze interesowałem się historią, zwłaszcza w Budziszynie, a wtedy nawet nie wiedziałem, że takie kursy przewodników miejskich są tutaj oferowane.
Jak dokładnie wyglądał kurs i jak długo trwał?
Centrum edukacji dla dorosłych oferowało dwa kursy w Budziszynie, jeden na przewodnika turystycznego, a drugi na przewodnika miejskiego. Zdecydowałem się na kurs przewodnika miejskiego. Najpierw przekazywano nam wiedzę teoretyczną, a następnie mogliśmy uczestniczyć w różnych wycieczkach po mieście. Czasami spotykaliśmy się też w mieście i poznawaliśmy historię na miejscu. Program szkoleniowy trwał w sumie rok. Ponieważ szkolenie odbywało się w środku okresu koronawirusa, kurs odbywał się raz w tygodniu, ale czasami raz na dwa tygodnie. Czasami w ogóle nie wolno było wychodzić. Było to dość chaotyczne.
Czy masz jakieś specjalne zalecenia lub wskazówki dla przyszłych przewodników wycieczek, zwłaszcza tych młodszych?
Po pierwsze: zdecydowanie możesz to zrobić. Jako praca w niepełnym wymiarze godzin, przewodnictwo miejskie prawie nigdzie się nie pojawia, większość ludzi udziela prywatnych lekcji lub trenuje jako ratownicy. Ale nikt nie myśli o byciu przewodnikiem miejskim. To praca na świeżym powietrzu, oczywiście musisz być w stanie mówić wytrwale, a także głośno i wyraźnie, ale jeśli mówisz trochę mniej wyraźnie, to nie jest źle, goście się dogadają i dadzą ci znać, jeśli coś było niejasne. Trzeba zachować poczucie humoru i od czasu do czasu umieć śmiać się z samego siebie, turyści są tu w wolnym czasie i chcą mieć się z czego pośmiać. Goście często i tak nie pamiętają dat, lepiej jest opowiedzieć jeszcze jedną historię, ponieważ turyści są bardziej skłonni do zapamiętywania wyjątkowych faktów i historii.
Jakie były Twoje najlepsze doświadczenia z turystami?
Kiedyś oprowadzałem po mieście wielu młodych ludzi w wieku od 12 do 18 lat. Byli bardzo zainteresowani i zadawali mnóstwo pytań. To było moje najlepsze doświadczenie. Jako przewodnik miejski, na ogół miło jest, gdy zdajesz sobie sprawę, że turyści są zainteresowani tym, co im mówisz i zadają szczegółowe pytania. Ale niekoniecznie miałem jeszcze takie doświadczenie. Każda wycieczka po mieście jest wyjątkowa na swój sposób.
Co sprawia, że bycie przewodnikiem jest dla Ciebie tak wyjątkowe?
Po pierwsze, jest to zupełnie inna praca niż moja główna praca, czyli nauczanie, ale gdzieś są podobieństwa, wyjaśniasz wiele rzeczy. Ale turyści są tam dobrowolnie, studenci czasami nie. Jesteś na zewnątrz, zawsze masz coś nowego do odkrycia, Budziszyn to moje rodzinne miasto, miasto, które kocham i mogę pokazać ludziom, którzy przyjeżdżają tu dobrowolnie w wolnym czasie, moje rodzinne miasto i pokazać im, jak tu jest wspaniale. Regularnie otrzymuję komentarze w stylu "Och, nigdy nie myśleliśmy, że będzie tu tak pięknie!". A to zawsze jest wiele warte.
Jak wyglądała Twoja pierwsza trasa? Byłeś bardzo podekscytowany?
Moja pierwsza wycieczka była wycieczką egzaminacyjną z gośćmi i dwoma pracownikami centrum informacji turystycznej, którzy następnie zdecydowali, czy zdałem, czy nie. Prawdopodobnie byłbym zdenerwowany, ale w tym momencie stłumiłem to i przeszedłem przez mój prawie zapamiętany program. Na koniec turyści nie mogli uwierzyć, że to była moja pierwsza wycieczka z przewodnikiem. Po tym wiedziałem, że to działa i że mogę to zrobić. Pomyliłem tylko jeden rok, ale nie było źle.
Jeszcze jedno pytanie, jakie są największe wyzwania dla Ciebie jako przewodnika miejskiego?
Zdecydowanie tutejsze chodniki. Dużo się chodzi i stoi. Nierówne chodniki mogą być bardzo męczące. Oczywiście pogoda też bywa nieprzewidywalna, czasem jest zimno, czasem naprawdę ciepło, więc trzeba się dobrze zastanowić, w co się ubrać. Ale nawet w ulewnym deszczu goście już przyszli i byli całkowicie entuzjastycznie nastawieni pomimo pogody. I po trzecie: mikrofon w autobusie podczas wycieczki po mieście, osobiście nie radzę sobie z nim dobrze, albo jestem za blisko, albo za daleko. Ale problem jest zazwyczaj przed technologią.
Dziękuję bardzo za wywiad!